Hej kochani,
tak jak pisałam na początku, na koniec każdego miesiąca postaram się Wam pokazać moich ulubieńców danego miesiąca. Mamy już 31 stycznia, więc nadszedł ten czas aby to zrobić. 😊 To do dzieła!
Czytaj dalej »
tak jak pisałam na początku, na koniec każdego miesiąca postaram się Wam pokazać moich ulubieńców danego miesiąca. Mamy już 31 stycznia, więc nadszedł ten czas aby to zrobić. 😊 To do dzieła!
Pierwszym moim ulubieńcem okazał się kwiat, który nie dawno mi zakwitł. A dokładnie nazywa się hiacynt. Ładnie pachnie jak i wygląda.
Zacytuje Wam mit/legendę o hiacyncie, który znalazłam na pewnej stronie.
"Legenda głosi, że nazwa kwiatu pochodzi od mitycznego króla Sparty -
Amyklasa. Król słynął ze swojej niezwykłej urody, przez co szybko stał
się ulubieńcem bogów, a zwłaszcza Apolla. Wspaniały Bóg miał zwyczaj
rzucać dla zabawy dyskiem z Amyklasem. Niestety, pewnego dnia, zazdrosny
o urodę Amyklasa Bóg wiatru Zefir, skierował dysk w jego stronę i
śmiertelnie go zranił. Z krwi króla Sparty wyrósł przepiękny kwiat,
którego Apollon nazwał Hiacyntem."
Jet Crew dołączył do moich ulubieńców. Jest to kanał założony przez Australijczyka i Polaka. Na początku
duet zajmował się skeczami, challenge’ami i Q&A, czyli standardowym
pakietem zajęć YouTuberów. Z czasem rozszerzyli swoje kanałowe menu
i próbowali swoich sił w kuchni, a także w muzyce, aż w końcu wpadli na
doskonały pomysł, który zapewnił im niebagatelną popularność.
Australijczyk przed publiką postanowił zmierzyć się z polskimi słowami. Mozolne próby wymówienia polskich wyrazów przez Australijczyka okazują się niezłą komedią.
Kolejnym ulubieńcem, wręcz ulubieńcami są hybrydowe lakiery do paznokci. Dokładniej takie, które reagują na temperaturę. Pomimo, że kupowałam je przez internet, jestem z nich bardzo zadowolona. Długo się trzymają jak również łatwo się je ściąga z płytki paznokcia.
Nie trudno się domyśleć, czemu te soczewki wylądowały w ulubieńcach miesiąca po ostatnim poście. Pomimo, że nosze je prawie miesiąc, to mogę powiedzieć, że są wyśmienite.
A najlepszym ulubieńcem jest, proszę o werble, świeczka o zapachu lawendy! Takiej świeczki długo szukałam i nie mogłam znaleźć, bo zazwyczaj kupowałam takie mniejsze. Dzisiaj, na całe szczęście, tę świeczkę znalazłam w jednym z sklepów Rossmann. To jeden z moich ulubionych zapachów świeczek. Choć ten zapachu bardziej góruje nad pozostałymi.
To na tyle w tym miesiącu, może w przyszłym miesiącu będzie ich więcej. Czuję, że luty będzie bardzo ciekawym miesiącem dla mnie. A wy jak myślicie, dla Was również będzie?
Pozdrawiam ♥